Kto trafi do dziurki a kto spudłuje?….

Posłuchaj tego artykułu tutaj: Kto trafi do dziurki a kto spudłuje?….

Follow me on Instagram 🙂

Jest takie miejsce we Francji, dobrze ukryte wśród bujnych łąk, spalonych słońcem pól, cudownie dojrzałych winorośli i ładnych starych drzew. Dostaniecie się tam, nie próbując.

Jechaliśmy drogą. Jakąś drogą. Letnią drogą. Drogą, która topniała w upale południowo-francuskiego słońca. Drogą, która była relaksująca i uspokajająca. Drogą dosłownie donikąd, a jednak do niesamowitego miejsca. Drogą na bezdrożu. Drogą, która w pewnym momencie przykleiła się do brzegu krętej wstęgi Canal du Midi i zaprowadziła nas prosto do małej wioski Colombiers.

Przejechaliśmy przez most ponad kanałem, który płynie tutaj od końca XVII wieku. Mnóstwo ładnych barek i łodzi kołysało się leniwie na wodzie. Ludzie cieszyli się brunch’em na kołyszących się pokładach. Późny poranek powoli zamieniał się w bardzo gorące popołudnie. Byliśmy przeszczęśliwi, mogąc chłonąć takie widoki, w nadziei na więcej.

Drogowskazy i owszem tam były. Jeden z nich ogłaszał coś, co wyglądało na warte sprawdzenia. I tak, powoli, ciesząc się widokiem leniwego życia na kanale, przetoczyliśmy się zaciszną alejką zacienioną setkami wiekowych drzew. I to byłoby na tyle tego Colombiers.

Nasza droga stawała się teraz coraz bardziej stroma. Byliśmy już poza wioską, otoczeni winoroślą. Można było poczuć różnicę w powietrzu między środkową częścią kraju a wybrzeżem. Byliśmy bowiem tylko rzut kamieniem od Morza Śródziemnego i granicy z Hiszpanią.

W końcu na szczycie wzgórza pojawiło się coś niezwykłego i od razu wiedzieliśmy, że to musi być to.

Oppidum D’Enserune to stanowisko archeologiczne zawierające pozostałości wioski, która zamieszkana była między epoką żelaza a pierwszym wiekiem naszej ery. Znajduje się na wzgórzu w gminie Nissan-lez-Enserune.

Termin “oppidum” wywodzi się z łaciny i oznacza miasto lub ufortyfikowaną aglomerację. Termin ten był używany przez historyków do nazywania rodzaju rzymskich ufortyfikowanych osad rozproszonych w całej Europie.

Pierwsze wykopaliska na tym terenie zostały podjęte w latach 1843-1860 przez księdza z miejscowej parafii Montady. Był to ojciec Ginieis i to właśnie on odkrył tu groby. W tym czasie, w 1850 roku na miejscu znaleziono również monety iberyjskie.

Prawie sto lat później lokalny właściciel ziemski, Félix Mouret, który był zapalonym archeologiem, podjął bardziej szczegółowe wykopaliska na wzgórzu. Pracował na tym stanowisku od 1915 do 1928 roku. W tym czasie opublikował również swoje odkrycia i zbudował tam willę. Dziesięć lat później budynek ten został wykorzystany do przechowywania eksponatów, które można w nim podziwiać po dzień dzisiejszy. Kolekcja ceramiki zabierze Was w podróż przez wieki ewolucji kulturowej tego miejsca.

Prace wykopaliskowe trwały przez kolejne dwadzieścia lat i w końcu powstało tu muzeum, które obecnie jest Pomnikiem Narodowym. Później jeszcze przeprowadzono szeroko zakrojone prace nad grobowcami, a także na całym szczycie wzgórza, a te doprowadziły do odkrycia nekropolii.

Osada w Ensérune słynie ze znacznej ilości modułów magazynowych, takich jak silosy. Na wzgórzu i jego okolicach znajduje się około 300 dołów. Bardzo miękka skała, utworzona z osadów mioceńskich, składająca się z przybrzeżnych piasków morskich, umożliwiła ich wykopanie. Te, na ogół jajowate w kształtach struktury, mają pojemność od 10 000 do 85 000 litrów.

Początkowo uważano, że silosy były używane pięć wieków przed Chrystusem do przechowywania ziarna, ale teraz wiadomo, że duża ich liczba była przeznaczona do przechowywania wody, szczególnie w ciągu ostatnich dwóch stuleci przed naszą erą.

Wzgórze Ensérune dominuje nad okolicznymi równinami o sto metrów, a tym samym oferuje doskonały panoramiczny widok na sąsiedni obszar, aż po Pireneje.

Zobaczycie tu również najdziwniejsze z miejsc na Ziemi, tuż u podnóża Ensérune, otoczony wachlarzem pól i łąk, dzięki czemu wygląda jak świecąca gwiazda w kształcie serca – L’étang de Montady – staw o powierzchni 400 ha, który wysechł w średniowieczu.

Kiedyś była to naturalna niecka, utworzona przez wiatry i erozję. Później pod wpływem wzrostu poziomu morza, wypełniła się ona wodą, tworząc tymczasowy staw. W połowie XII wieku miejscowi postanowili osuszyć ten bagnisty obszar, tworząc sieć 80 km kanałów, połączonych w centralnym punkcie, co wyjaśnia układ pól w kształcie gwiazdy. Przez kanały odwadniające, woda jest doprowadzana do centralnego kolektora, a następnie odprowadzana przez rów w kierunku stawu Capestang, przez galerię pod wzgórzem Ensérune i pod tunelem Malpas, stworzonym podczas budowy Canal du Midi.

Niestety ulewne deszcze wciąż podtapiają ten kawałek ziemi, na którym obecnie uprawiane są zboża, winorośl lub pszenica durum. Część z nich to również pastwiska.

Mieliśmy szczęście, że znaleźliśmy oppidum, ponieważ w okolicy są tylko dwa miejsca, z których widoczny jest ów staw i oppidum jest jednym z nich. Drugie to Wieża Montady – pozostałość po starym zamku z XII wieku, stojąca w najwyższym punkcie skalistego cypla, naprzeciwko Stawu Montady i Oppidum d’Ensérune.

Spacer w temperaturze 35°C i picie hektolitrów wody sprawiło, że zapragnęliśmy się wysikać. Całkiem naturalne, nie?…

… Kibelek wyglądał bardzo podobnie do tego z poniższego zdjęcia, chociaż to jest akurat zapożyczone z Internetu. Być może byłam zbyt zszokowana, aby sfotografować ten rzeczywisty. Tak, kucająca toaleta jest tym, o czym mówię. To wtedy odkryłam tą rzecz, znaną i używaną na świecie od ponad dwóch tysięcy lat, i nigdy nie zapomnę Oppidum, chociażby tylko z tego powodu.

Źródło: internet

Toaleta kucająca, zwana również toaletą narciarską, turecką lub arabską, jest rodzajem urządzenia sanitarnego używanego do wypróżniania się w pozycji kucającej. Główna część wykonana jest z owalnej lub kwadratowej miski zamontowanej na poziomie podłogi, z odpływem w dolnej części, o średnicy od 75 do 100 mm. Po obu stronach miski, kilka centymetrów wyżej od odpływu, znajdują się podstawy do postawienia stóp. Niektóre modele mają nawet możliwość spłukiwania. Zazwyczaj są one wykonane z ceramiki lub stali nierdzewnej.

Widziałam w moim życiu wiele obrzydliwych toalet, ale ta znacznie przekroczyła moje najgorsze koszmary. Było brudno, wszystko wokół posikane. Nie jestem pewna co było błotem a co nie-błotem. Już tylko to samo w sobie wystarczająco mnie zestresowało, ale próba usytuowania się ponad tym czymś a potem koncentracji, aby trafić do dziurki z odpływem, była wyczynem olimpijskim. Wyobraźcie sobie, że próbujecie trafić w dziesiątkę z bardziej konkretnymi rzeczami! Wyszłam z tego miejsca zalana potem, modląc się, by to był mój pierwszy i ostatni raz, kiedy będę zmuszona użyć czegoś takiego.

Ale nie… te klopy są tam wszędzie. A wydawałoby się że jesteście w Europie…

Za takimi instalacjami stoją oczywiście plusy i minusy i domyślam się, że ich obecność w miejscach publicznych ma w zamyśle cele higieniczne. Ale do diabła – nie. W tym miejscu nie było absolutnie nic higienicznego. Mam tylko szczerą nadzieję, że nie używają jednego mopa do mycia zarówno wnętrza tej pięknej misy, jak również otaczającej ją podłogi.

Oczywiście lokalny osioł stał na straży, tuż obok tego nieszczęsnego przybytku zgrozy.

Będąc jeszcze na szczycie wzgórza, sprawdziliśmy naszą pozycję na Via Domitia, pierwszej rzymskiej drodze między Włochami a Hispanią przez Francję, która przechodziła tutaj. To wyjaśniałoby monety iberyjskie, ha? Nadszedł czas, aby ruszać dalej i nie chcieliśmy przegapić następnego miejsca. Miejsca, na którego odwiedzenie wpadliśmy właśnie w tym miejscu. 🙂

Zabiorę Was tam następnym razem. Chyba, że zabiorę Was gdzie indziej… kto wie… Świat jest naszą ostrygą, jak to mówią Anglosasi…. tylko nie mylcie jej z tymi ostrygami z Gór Skalistych.

Anka

One-Time
Monthly
Yearly

Make a one-time donation

Make a monthly donation

Make a yearly donation

Choose an amount

¤5.00
¤15.00
¤100.00
¤5.00
¤15.00
¤100.00
¤5.00
¤15.00
¤100.00

Or enter a custom amount


Your contribution is appreciated.

Your contribution is appreciated.

Your contribution is appreciated.

DonateDonate monthlyDonate yearly